Tod ;c

Jak sam opis mówi "Śmierć" . Gry przeglądałam internet zauważyłam  nietypowe zdjęcie i dzisiaj chciałam o nim napisać . Może wielu z was widziało już w telewizji albo na portalach internetowych report arze ... 
a oto to zdjęcie które ...

Tego zdjęcia się nie zapomina. Sęp skrada się za głodującym dzieckiem. Miliony płakały oglądając fotografię. Kevin Carter, rok po uchwyceniu tego obrazu, popełnił samobójstwo. Zapłacił najwyższą cenę za to, że nie odwracał wzroku.
Sudańska dziewczynka chwiejmy krokiem zmierza do punktu żywnościowego. Trudno ocenić jej wiek. Nie jest chuda, jest przerażająco wychudzona. Ciemna skóra opina się na drobnym szkielecie, który z trudem dźwiga nieproporcjonalnie dużą główkę. W pewnym momencie braknie jej sił, przykuca na środku wypalonej słońcem łąki. Jest głodna, wycieńczona, odwodniona. Bez opieki.
Bacznie przygląda jej się sęp, ptaszysko z ogromnymi skrzydłami i zakrzywionym dziobem. W tej scenie wygląda niczym stwór z piekieł. Na dziecko zwrócił uwagę również Kevin Carter, młody, lecz popularny już fotoreporter z RPA. Przyleciał tu wraz ze znajomym fotografem Joao Silvą, podpięli się pod ekipę z ONZ. Nigdy wcześniej nie widział na własne oczy ofiar klęski głodu.
Kevin z aparatem przy twarzy czeka, aż sęp, szykując się do ataku, rozłoży skrzydła. Taki obraz poruszyłby miliony, wyrył się w pamięci każdego człowieka, który zobaczyłby to zdjęcie. Byłby jak oskarżycielski palec wymierzony w każdego, kto bez opamiętania zanurza się w konsumpcyjnym stylu życia. We mnie, w Ciebie, w nich.
Ptaszysko jednak tylko obserwuje, ani drgnie. Jest cicho. Ta cisza musi być przerażająca, trudniejsza do zniesienia niż najbardziej natarczywy hałas. Carter po 20 minutach nie wytrzymuje napięcia i robi mniej efektowną fotografię niż planował. Nie szkodzi, to zdjęcie i tak wstrząśnie światem. Ten bezruch zapiera dech w piersi. 
    
               Na Dzisiaj tyle do zobaczenia .. pa / ; )

7 komentarzy:

  1. O, aż mi się tod skojarzyło z Jesu's Tod, piosenką burzum ♥. Jakoś śmierć mnie nie porusza, no ale...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety takie rzeczy się dzieją i my, pojedyncze jednostki nie jesteśmy w stanie na to wpłynąć..

    OdpowiedzUsuń
  3. on wcale nie popełnił samobójstwa, zmarł na jakąś chorobe - czytałam o tym kiedyś !
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń